piątek, 2 marca 2012

Wystawa Tomasza Michałowskiego "Pejzaż w środku świata"

2 marca odbył się wernisaż wystawy Tomasza Michałowskiego "Pejzaż w środku świata". Wystawa otwierała kolejną edycję Wszechnicy Fotograficznej.

Tomek Michałowski tak pisze o swojej fotografii:

Któregoś wieczoru wyszedłem z domu, daleko za miasto, patrzyłem na gwiazdy i zastanawiałem się czy ziemia na której stoję jest mała, czy może ogromna i piękna. Perspektywa kosmiczna i perspektywa ziemska są tak samo prawdziwe. Wybieram tę, której pragnę, tak jakbym chciał zaprzeczyć swojej małości.

Kiedy indziej przyszło mi do głowy pytanie, czego chciał Bóg stwarzając świat?

Pierwszych pejzaży nie oglądały żadne oczy. Nie kwitły tam kwiaty i nie śpiewały ptaki.

Z tamtego czasu nie pozostał ani jeden kamień. A jednak wszystko naznaczone jest nieskończonością. Pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie poznać do końca, czy wszystkiego o nich wiedzieć. Tą bezkresność odczuwam też w sobie, nie znając siebie do końca.

Pejzaż, który noszę w sobie poprzecinany jest drogami. Te drogi pozwalają na wędrówkę, na przejście z jednego świata do drugiego. Mój pejzaż jest małym skrawkiem ziemi, to co w nim żyje i trwa, jest częścią mnie i częścią wielkiego systemu kosmosu.

Fotografię rozumiem jako drogowskaz i jako drogę do spotkania i poznania. Pejzaż jest czymś co mnie przerasta, niczego nie wyjaśnia, wskazuje mi tylko drugi sens. Spotykam się z nim na krótką chwilę, żeby potem stać się jego częścią. Staram się o pejzażu opowiadać w sposób pierwotny, nadając mu znaczenie symboliczne, w ten sposób zawłaszczam go i przeżywam. Sens mojej fotografii nie leży w dojściu do zrozumienia, ale w wysiłku zmierzającym do jego sedna.

Fotografując pejzaż często doświadczam przeistoczenia jego formy w coś w rodzaju znaku. Najważniejsze dla mnie jest uchwycenie prawdy, która znajduje się w wewnętrznej rzeczywistości. Doświadczam w czasie pracy poczucia mocy miejsca. Mam wrażenie, że jest ono przeniknięte jakimś duchem, jakby miało swoją wewnętrzną świadomość i było pełne życia. Te obrazy mogą być natchnione i niezwykłe, trzeba tylko znaleźć szczelinę, przez którą to widać. Kiedy jestem sam, dokładniej przyglądam się każdemu szczegółowi. W samotności można lepiej zobaczyć siebie, bo nie ma się za kim schować. Fotografowanie pozwala mi odbyć podróż w głąb siebie i spotkać siebie, pozwala mi poczuć się wolnym.










Fotografie: Sławomir Tobis